środa, 30 stycznia 2013

Zakochani, zaczarowani....

Z racji, iż dałam mojemu fotografowi wolne z okazji przymusowej nauki (do sesji:P )
byłam zmuszona zrobić zdjęcia samodzielnie. Cóż....znacznie lepsza jestem w szydełkowaniu niż fotografowaniu. Ale do rzeczy, oto obiecane "zakochańce":

Na przód wybił się Grubasek :) Szybko jednak fotografowanie mu się znudziło....
....po prostu zauważył, że za nim stoi TALERZ...liczył na "małe co nieco", więc na pierwszy plan wybija się Szczęściarz. Udowadnia, że szczęście w życiu jest ważne (zwłaszcza w trakcie sesji:) ).

Na końcu dwaj tytułowi "zakochańce", właściwie nie wiem dlaczego tak ich nazwałam, tak wyszło. Trzymają serduszka i są z myślą nadchodzących Walentynek :D
Ktoś chętny na Misiaka? :D

Parę zdjęć z bliska, bateria dla porównania jakiej wielkości są  Misiaki. Wszystkie mają też sznureczek - jako brelok.



 Grubasek w talerzu:
PS Kusi mnie żeby dać specjalną dedykację, ale.... przemilczę:) Pozdrowienia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy