Na wieczór panieński
się szykuje
Panna Młoda z niecierpliwością
go oczekuje…
Będą wszystkie koleżanki
i szykują sprośne niespodzianki…"
Dziś post wspomnieniowy. Mowa tutaj o wieczorze panieńskim mojej kochanej M. (polecam również jej oraz (już!) męża bloga).
Spędziłyśmy liczne godziny razem w jednej ławce licealnej. Tak ją uwielbiam i zrobiła dla mnie tyle, że zasługiwała na coś bardzo wyjątkowego i prosto z mojego serduszka na ten jej jedyny wieczór. Wymyśliłam takie oto diabełki:
Każda uczestniczka wieczoru dostała diabełka do przypięcia na agrafce, a Małgosia oczywiście największego - jako ta największa diablica. Długo z moją współtowarzyszką wybierania się na imprezę kombinowałyśmy jaki upominek podarować M. Na szczęście galeria w Krk nas nie zawiodła i znalazłyśmy coś idealnego:
Dzwonek oczywiście wszystkim się podobał, a mojej K. obiecałam, że też taki dostanie na swój Wieczór Panieński (D. szykuj się :P taki żart :) )
Myślę, że wieczór jak najbardziej był udany, M. zadowolona, a weselicho....jeszcze też o nim usłyszycie niebawem. Oczywiście tam też nie mogło zabraknąć czegoś specjalnego :)
Buziaki dla wszystkich wspomnianych w poście.
Trzeba przyznać, że zabawa się faktycznie udała, no a dzwonek... K. na pewno będzie zadowolona :P A diabełki zdecydowanie przykuwały uwagę :) Jeszcze raz bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńWidzę, że mówisz z doświadczenia?:)
UsuńDiabełki były naprawdę genialne:) Precyzja wykonania robi naprawdę wrażenie!
OdpowiedzUsuńEkhm
OdpowiedzUsuńEkhm?:) "całym zdaniem mówimy":)
UsuńEkhm.
UsuńOstatnio kupowałam na inny panieński też taki dzwonek i była jego mniejsza wersja w formie breloka ;)
OdpowiedzUsuńA diabełki - urocza pamiątka :)
Też dobry pomysł ;) Szkoda, że na szydełku się takiego nie da :P
Usuń